Kategoria/cykl: Literatura piękna
Stron: 192
Wydawca: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Rok wydania: 2022
Ocena:
Cuda narodzin po wielomiesięcznym oczekiwaniu napełniają otoczenie ruchem i gwarem. W ciągu lat wiele porodów, a każdy nowy, każdy najpierwszy, jakby poprzednich wcale nie było. Poruszają nas od nowa. Setna zatem wiosna i setne narodziny są i będą tak samo zdumiewające, tak samo porywająco wielkie, jak każde z poprzednich, o których zapomnieliśmy, by te dzisiejsze przeżywać od nowa.
Konie to niezwykłe zwierzęta, które potrafią być również niebezpieczne. Każdy koń bowiem jest inny, ma inny charakter, temperament i podejście do pewnych spraw. Ale to w dużej mierze od człowieka zależy czy stworzy z nim harmonię i wspólną więź.
Kupić konia jest bardzo prosto, ale często robią to osoby, które o koniach nie mają zielonego pojęcia i nie wiedzą jak się nimi opiekować. O tym również przekonamy się czytając tę pozycję. Żeby posiadać konia, trzeba mieć o nim pojęcie, gdyż to nie jest zwierzę, które możemy odłożyć na bok, gdy już nam się znudzi. Te zwierzęta to ciągły obowiązek, który potrzebuje dużo naszej uwagi.
Hodowca, który przy źrebakach chce jeszcze koniecznie uchodzić za nauczyciela, powinien uprzednio zebrać więcej danych i nie zapominać swobodnie tych, którymi już dysponuje. Na własnej skórze przekonałem się, że to cholerna prawda i jeszcze, że prawda ta nie toleruje żadnych uproszczeń ani skrótów.
Kiedy na świat ma przyjść kolejny źrebak, jego oczekiwanie jest tak samo ekscytujące co poprzednie. Móc być świadkiem narodzin, to naprawdę piękna i cudowna chwila. Pierwsza więź klaczy ze źrebięciem, pierwsze kroki malca są wspaniałym widokiem, który przeżyłam na własnej skórze.
Kiedy czytałam o rajdzie opisanym w tej książce, momentalnie przypomniał mi się mój własny. Z tym, że nie trwał kilka dni, a jeden cały. Choć minęło już od niego wiele lat, ja wciąż mam w pamięci piękne wspomnienia z nim związane.
Ile razy spadłam z konia we własnym życiu? Niezliczoną ilość razy, ale po każdym upadku trzeba wsiąść na konia ponownie, co też zawsze czyniłam. Jerzy R. Szulc pisze o przygodach związanych z końmi w ciekawy, interesujący sposób. Czasami śmiałam się niemalże do łez, by innym razem chcieć udusić pewne osoby (właściciel kucyków). Nie każdy bowiem nadaje się, aby mieć styczność z tymi cudnymi zwierzętami. Ludzie (może czasem i nieświadomie) potrafią wyrządzać więcej szkody aniżeli pożytku dla tych istot. Dlatego ważne jest, abyśmy odpowiednio reagowali, jeśli zauważymy coś podejrzanego.
Historia napisana przez autora obudziła ze snu dawne wspomnienia i przypomniała o wielu końskich przygodach. Przypomniała mi również, że każdy z nas popełnia własne błędy na których się uczy.
Za przednim łękiem to zdecydowanie pozycja dla wszystkich koniarzy, gdyż to właśnie konie stanowią tutaj główny cel lektury. Jeśli zatem lubicie te zwierzęta, koniecznie przeczytajcie.
TEKST TYMCZASOWY-dół
Lorem ipsum dolor sit amet . Operatorzy graficzni i typograficzni dobrze to wiedzą, w rzeczywistości wszystkie profesje zajmujące się wszechświatem komunikacji mają stabilny związek z tymi słowami, ale co to jest? Lorem ipsum to tekst atrapowy bez żadnego sensu.
Jest to sekwencja łacińskich słów , które, ponieważ są pozycjonowane, nie tworzą zdań o pełnym znaczeniu, ale nadają życiu tekst testowy przydatny do wypełnienia spacji, które będą następnie zajmować się tekstami ad hoc tworzonymi przez specjalistów ds. komunikacji.
Jest to z pewnością najbardziej znany tekst zastępczy , nawet jeśli istnieją różne wersje, które można odróżnić od kolejności, w której powtarzane są łacińskie słowa.
Lorem ipsum zawiera krój pisma więcej w użyciu, aspekt pozwalający na przeglądanie renderowania tekstu w kategoriach wyboru czcionki i rozmiar czcionki .
W odniesieniu do Lorem ipsum używane są różne wyrażenia, mianowicie wypełnij tekst , fikcyjny tekst , ślepy tekst lub tekst zastępczy : w skrócie, jego znaczenie może również wynosić zero, ale jego użyteczność jest tak jasna, że można przejść przez wieki i oprzeć się ironicznym i nowoczesnym wersjom, które pojawiły się wraz z nadejściem sieci.